Kończysta przez Stwolską

Wejście od Popradzkiego Plesa, przez przeł. pod Osterwą, Tępą i Stwolską przełęcz.

Kończysta „chodziła mi po głowie” już jakiś czas. Weekendowy wypad pozwolił na zrealizowanie planu wejścia.

Na parkingu przy szlaku nad Popradzki Staw zameldowałem się koło 2 w nocy. Szybka przeróbka kombi na hotel pozwoliła na całkiem wygodny nocleg.

Koło 7 byłem już przy Popradzkim Stawie. Krótkie śniadanie i czas było ruszać w kierunku Osterwy. Właściwa ścieżka na Kończystą zaczyna się z przełęczy. Wystarczy odbić w lewo na ramię Tępej. Początkowo idzie się po nieprzyjemnym osypisku, ale z czasem wchodzimy między skałki i jest o wiele lepiej. Po jakiejś godzinie, może mniej osiąga się wierzchołek. Można go oczywiście ominąć i iść prosto w kierunku Stwolskiej, ale ja tam wolałem zobaczyć jak jest na szczycie. Stamtąd dalsza droga prowadzi przez przełęcz i po odbiciu lekko w prawo należy wejść w główny żleb opadający z wierzchołka Kończystej. Po kolejnej godzinie dochodzi się do szczytu. Cały żleb jest jednym wielkim piarżyskiem, więc nie idzie się za przyjemnie. Niestety było dość pochmurnie, więc za wiele nie widziałem. Na szczycie spotkałem dwójkę Słowaków, tak to na całej trasie nikogo. Nie wchodziłem niestety na kowadło, ale jakoś tak miałem co do niego obawy, duże to strasznie 🙂

Powrót nieco innym wariantem, tj. żlebem w dół tak samo, ale później w lewo do magistrali poprzez malownicze formacje skalne. Na dole żlebu (po lewej orograficznie) jest prożek który trzeba obejść tak jak puszcza. Powrót do Popradzkiego Plesa to już znany dobrze szlak.

Poniżej kilka fotek.Przełęcz pod Osterwą

Przełęcz pod Osterwą

Popradzki Staw

Popradzki Staw

Tępa

Tępa

Kowadło

Kowadło

Dodaj komentarz